Dnia 26 stycznia 2024 roku klasy 4,5a i 6a wybrały się na wycieczkę do kina w Kaliszu. Oglądaliśmy tam film pt. "Akademia Pana Kleksa". Film był fantastyczny, miał dużo ciekawych scen, można było zobaczyć wielu znanych aktorów i niedaleki zamek w Gołuchowie.
Gdzieś pomiędzy bajkowymi krainami znajduje się Akademia, w której dzieci z największą wyobraźnią i ogromnym potencjałem rozwijają swoje zdolności pod bacznym okiem profesora Ambrożego Kleksa, w którego wcielił się Tomasz Kot. Co jakiś czas jego wierny pomocnik, sowa Mateusz, czyli Sebastian Stankiewicz, rekrutuje nowych uczniów.
Przemierza on w tym celu cały świat. W trakcie tej podróży trafia także do polskiej dzielnicy w Nowym Jorku, gdzie mieszka obchodząca właśnie 12 urodziny Ada Niezgódka grana przez Antoninę Litwiniak.Dziewczyna z początku jest sceptyczna i nie wierzy w istnienie magicznej akademii. Jednak namówiona przez swoją mamę postanawia spróbować. Mając nadzieję, że ta podróż pomoże jej choć na chwilę oderwać się od czarnych myśli spowodowanych zaginięciem taty Alexa Niezgódki.
Kot w roli Kleksa jest po prostu szalonym Ambrożym Kleksem. Wielki szacunek należy się twórcom za lekcję "ale-eliminacji", w której belfer uczy najmłodszych, że tak naprawdę wszystko w życiu jest możliwe — wystarczy wymienić słowo "ale" i zastąpić je "więc".
-Co by było, gdyby ?
-Chciałbym, ale nie potrafię.
CHCIAŁBYM, WIĘC ZACZNĘ SIĘ TEGO UCZYĆ JUŻ DZIŚ.
Świetnie oglądało się Antoninę Litwiniak, która z niełatwym zadaniem pierwszej dziewczynki, przekraczającej bramy akademii radzi sobie znakomicie. Jest chłopczycą, która nie wierzy w marzenia — jak spora część dzisiejszego społeczeństwa. Okazuje się jednak, że córka wielkiego mistrza bajek nie tylko musi ponownie obudzić w sobie dziecko, które wierzy w świat fantazji, a w dodatku musi napisać własną bajkę. /Weronika Jabłońska/
