Z okazji pięciolecia powstania w naszej gminie Klubu Motocyklowego Iskra MC Poland udałyśmy się do Kuźni, by złożyć przedstawicielom Klubu życzenia z okazji jubileuszu. Motocykliści ugościli nas w nowym Club House oraz udzielili nam krótkiego wywiadu.
- Kiedy zorganizowaliście pierwsze spotkanie, które dało początek Waszej klubowej działalności?
- Pierwsze spotkanie odbywało się w prywatnym domu, było nas kilku zainteresowanych motocyklami… Tak po prawdzie, odbyło się kilka takich spotkań. Był to rok 2013/14. Rozmawialiśmy o utworzeniu oddziału klubu. Ostatecznie dogadaliśmy się i powstał nasz klub.
-Skąd wziął się pomysł na nazwę klubu ,, Iskra” ?
-Nasz klub zaistniał jako oddział Klubu Motocyklowego Iskra w Skalmierzycach. A motocykliści ze Skalmierzyc swój nazwali Iskra.. My automatycznie przejęliśmy nazwę od nich. Pomysł skalmierzyczanie zaczerpnęli od nazwy dawnego klubu żużlowego w Skalmierzycach, który został zamknięty. Gdy chłopacy, pochodzący ze Skalmierzyc, zakładali klub motocyklowy, przejęli dawną nazwę klubu żużlowego - ,,Iskra’’.
-Przy nazwie klubu jest skrót MC Poland, co on oznacza?
-Klub MC oznacza „Motorcycle Club” – nazwa pochodzi z języka z angielskiego i wszystkie kluby o najwyższym statusie między klubami motocyklowymi mają taki wyznacznik. My również.
- Często używacie takich słów jak respekt i szacunek, co one dla Was oznaczają?
- Staramy się używać tych słów jak najczęściej, ponieważ są dla nas bardzo ważne. To słowa symbole, hasła, które należy na co dzień wprowadzać w życie. Jeżeli ktoś nie ma szacunku do kogoś innego, no to nie jest to dobry człowiek. Szacunek jest bardzo ważny, bo oznacza dobro, a ono powraca do osoby, która nim obdarza innych. Dążymy, by szacunek do ludzi, otoczenia był naszym udziałem.
- Skąd wziął się pomysł na taki wystrój klubu?
- Pomysł na taki lokal wiąże się ściśle z naszymi zainteresowaniami. Jest typowo męski. Wyposażony jest w gry, motocykle, bar, różne gadżety związane z naszymi zlotami, koncertami, spotkaniami. Sam lokal jest wzorowany na naszej pasji, czyli motocyklach - stąd akcent motocyklowy pod różną postacią.
-Czy często organizujecie spotkania w klubie?
-Jak najczęściej się da. Jednak każdy z nas ma różne obowiązki: praca, rodzina – one są pierwsze. Ale najczęściej pasuje nam w piątki. Co piątek otwarty jest klub, więc wspólnie spędzamy w nim czas, sporadycznie w inne dni tygodnia. Spotykamy się też poza klubem.
-Co robicie w wolnych chwilach, czy poza motocyklami macie jakieś wspólne zainteresowania?
-Każdy ma swoje życie prywatne – szanujemy to. Tutaj łączy nas tylko klub motocyklowy i zainteresowanie motoryzacją. Często wspieramy się, doradzamy sobie, jeśli któryś naprawia czy składa motocykl.
-Jakie są Wasze najważniejsze wspomnienia związane z klubem?
-Jest tego bardzo dużo. Miłe są same spotkania, ale i wyjazdy na zloty motocyklowe. Satysfakcję sprawiają nam zloty organizowane przez nas w Józefowie. W tym roku zorganizowany będzie już po raz piąty. Mały jubileusz! Z radością wspominamy każdą rocznicę, którą obchodzimy co roku w grudniu. A otwarcie naszego nowego Club House`u w grudniu ubiegłego roku to powód do dumy. Bardzo dużo pracy włożyliśmy, by nasz lokal wyglądał tak jak teraz.
- Czy jesteście zadowoleni z Waszych osiągnięć?
-Tak, bardzo. Największe powody do dumy, jak wspomniałem, to zloty przez nas organizowane i zorganizowanie siedziby Klubu. A przyznam, że ten lokal przerósł nasze marzenia. Zaskoczyliśmy mile samych siebie.
-Angażujecie się również w życie środowiska, w którym mieszkacie, prawda?
-Tak. Lubimy i chcemy brać udział w różnych imprezach. Angażujemy się u nas, ale i wspieramy inne kluby i ich imprezy. Wiele razy jest tak, że przychodzi jakiś weekend i jest kilka wyjazdów. Musimy się wówczas podzielić. Bo jest tak: jeśli my bierzemy udział w imprezach organizowanych przez innych, to i przedstawiciele tych zaprzyjaźnionych klubów przyjeżdżają wówczas do nas. Tak zwany ,,wzajemny szacunek’’. Zapraszają też nas różne środowiska, instytucje, kluby. Z przyjemnością angażujemy się w różne przedsięwzięcia, ale na wszystkie nie dajemy rady jeździć. Mamy bardzo dużo zaproszeń, żeby pomóc, pokazać się czy zrobić pokaz motocyklowy. Jeżeli tylko pozwala nam na to czas, z chęcią włączamy się w przeróżne akcje.
- Na przykład każdego roku bardzo aktywnie uczestniczycie w akcjach WOŚP –u w Choczu.
- Tak, to prawda. Wszyscy motocykliści, najczęściej z osobami bliskimi, bierzemy udział w zbiórce i aukcjach.
- Czy kamizelki to Wasz symbol przynależności do klubu?
-Tak, jakby na to nie patrzeć, kamizelka to „świętość” dla klubowicza. Kamizelkę może sobie zakupić każdy, ale członkowie klubów wyróżniają się posiadaniem naszywek na kamizelkach. Naszywki są charakterystyczne dla różnych klubów. Nie można ich sobie tak po prostu zrobić i naszyć. Każda kamizelka ma konkretnego właściciela i nie może jej założyć nikt inny. Jest ona przypisana jednemu motocykliście. Każdy musi swojej kamizelki „bronić, pilnować jej i o nią dbać”. Naszywki na niej to tzw. barwy klubowe. Z przodu jest wytłumaczenie kto kim jest w klubie, do jakiego klubu przynależymy, jakie funkcje pełni. Z tyłu wszystko zależy od czasu przynależności. Osoba, która od niedawna przynależy do klubu nie ma nic, ale z czasem za zasługi, aktywne uczęszczanie otrzymuje kolejne naszywki. Najpierw dostaje się naszywki na górę, na samym końcu środek, wtedy ma się pełne barwy. Oznacza to, że osoba staje się pełnoprawnym członkiem klubu i można jej zaufać.
-Dziękujemy za bardzo miłe spotkanie. Ciekawe opowieści o Waszym motocyklowych pasjach.
